Funkcjonariusze z Placówki Straży Granicznej w Opolu zatrzymali dwóch cudzoziemców po tym jak opuścili Zakład Karny w Nysie. 43-letni obywatel Ukrainy został skazany w Polsce prawomocnym wyrokiem za to, że prowadził samochód nie posiadając do tego uprawnień, dodatkowo znajdował się pod wpływem alkoholu i doprowadził do kolizji z innym pojazdem przez co spowodował zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
Z kolei 45-letni obywatel Gruzji odbył karę pozbawienia wolności za czyn z art. 278 § 1 kk. Mężczyzna dokonał kradzieży kosmetyków różnych marek na łączną kwotę prawie 22 100 złotych.
Komendant Placówki SG w Opolu wydał cudzoziemcom decyzje zobowiązujące ich do powrotu, zakazując jednocześnie ponownego wjazdu na terytorium strefy Schengen na okres Ukrainiec 8, a Gruzin 7 lat.
Czynności z udziałem innego obywatela Ukrainy przeprowadzili mundurowi z Placówki SG w Bielsku-Białej. W trakcie prowadzonych w Czechowicach-Dziedzicach działań związanych z kontrolą legalności pobytu okazało się, że dane mężczyzny figurują w bazach teleinformatycznych jako osoba, której pobyt w Polsce jest niepożądany w związku z licznie popełnionymi przestępstwami związanymi z prowadzeniem samochodu znajdując się pod wpływem alkoholu. Dodatkowo Ukrainiec posiada sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres 3 lat.
Mając na uwadze fakt, iż na mężczyznę został wydany kolejny prawomocny wyrok za popełnienie tego samego przestępstwa wskazuje na wysoce lekceważący stosunek Ukraińca do obowiązujących w Polsce przepisów.
Komendant Placówki Straży Granicznej w Bielsku-Białej wydał obcokrajowcowi decyzję o zobowiązaniu do powrotu w której określił zakaz ponownego wjazdu do strefy Schengen na okres 5 lat.
Mając na względzie ochronę bezpieczeństwa i porządku publicznego obaj obywatele Ukrainy zostali doprowadzeni do granicy państwa i przekazani władzom swojego kraju. Natomiast Gruzin na podstawie postanowienia sądu dzisiaj został doprowadzony do Strzeżonego Ośrodka dla Cudzoziemców, gdzie będzie przebywał do czasu przymusowego doprowadzenia go do jego kraju.