W niedzielę, 28 grudnia o godzinie 14.20 Dyżurny Międzynarodowego Portu Lotniczego Katowice-Pyrzowice przekazał funkcjonariuszom Straży Granicznej informację o anonimowym telefonie, sugerującym podłożenie ładunku wybuchowego. "W bagażach może się coś znajdować" #8211; taka wypowiedź nieznanego mężczyzny spowodowała uruchomienie procedur przewidzianych na wypadek zagrożenia bombowego na terenie lotniska w Katowicach-Pyrzowicach. Szczegółowym kontrolom poddano obydwa Terminale Portu Lotniczego, zaostrzono kontrolę manualną pasażerów i bagażu. W trakcie tych czynności ustalono numer telefonu z którego dzwonił nieznany rozmówca #8211; ustalono sprawcę, którego zatrzymali funkcjonariusze Komendy powiatowej Policji w Tarnowskich Górach.Ustalono również lot, o który chodziło rozmówcy - po czym szczegółowo skontrolowano samolot, który miał lecieć do Londynu. Jak się okazało sprawcą alarmu bombowego był mieszkaniec Tarnowskich Gór, który po sprzeczce rodzinnej z synem, będąc w stanie nietrzeźwości zadzwonił na lotnisko. Informacja, która dotyczyła bagażu #8211; związana była z lotem do Londynu, którym do Wielkiej Brytanii podróżować miał jego 26-cio letni syn.