Funkcjonariusze Śląskiego Oddziału Straży Granicznej ujawniliprzemyt papierosów w specjalnie przygotowanym samochodzie. Do zdarzenia doszło w godzinach wieczornych w drogowym przejściu granicznymw Cieszynie Boguszowicach. Do kontroli granicznej na wyjazd z Polski podjechałsamochód osobowy marki Volvo, którym kierował 43-letni mieszkaniec województwamazowieckiego. Podczas rutynowej kontroli funkcjonariusz Straży Granicznejpoprosił mężczyznę o otworzenie bagażnika. W trakcie sprawdzania jego wnętrzauwagę funkcjonariusza zwróciło koło zapasowe pochodzące z innego pojazdu,nie pasujące do tego modelu. Koło z pozoru wyglądało normalnie, ale jego ciężarwzbudził podejrzenia, że mogą znajdować się w nim jakieś przedmioty.Gdy funkcjonariusze zdjęli felgę okazało się, że w oponie "poupychane"jest 140 paczek papierosów. Dalsze sprawdzenie bagażnika ujawniło jeszczekilkadziesiąt paczek papierosów ukrytych w zagłębieniach konstrukcyjnych.Mężczyzna, który początkowo wydawał się być spokojny i opanowany zacząłsię bardzo nerwowo zachowywać. Zapytany czy w innych miejscach w pojeździeteż ukrył papierosy, usiłował przekonywać, że nie. Funkcjonariusze postanowilijednak to sprawdzić. Mając na uwadze sposób ukrycia ujawnionych papierosówpodjęto decyzję o bardzo dokładnym przeszukaniu pojazdu. Przyniosło to efekty.Najpierw funkcjonariusze znaleźli papierosy ukryte pod wykładziną podłogowąi podsufitką, potem w siedzeniach i w nadkolach. Gdy zaczęli dokładnie przyglądaćsię wnętrzu kabiny pojazdu zauważyli ślady ingerencji w niektóre jej elementykonstrukcyjne. Po ich sprawdzeniu okazało się, że papierosy ukryte byływ specjalnie przygotowanych skrytkach konstrukcyjnych m.in. za deską rozdzielczą,w drzwiach i pod obudową lewarka zmiany biegów. Aby zwiększyć przestrzeń ładunkowąi ułatwić dostęp do skrytek zostały usunięte z nich niektóre elementy konstrukcyjne.W wyniku przeszukania pojazdu ujawniono łącznie prawie 2 000 paczek papierosów bezakcyzy wartości ponad 12 000 zł. Mężczyzna nie był zbyt rozmowny. Prawdopodobnieusiłował wywieźć papierosy przez Czechy do Niemiec. Na tamtym rynku ich wartośćmogłaby wzrosnąć nawet trzykrotnie. Za swój czyn będzie odpowiadał karnie. Grozimu wysoka grzywna i przepadek pojazdu, który służył do przestępstwa.