Do zatrzymania doszło na katowickim lotnisku po przylocie rejsowego samolotu z Aten. Dwie legitymowane osoby, mężczyzna i kobieta, okazały do kontroli dowody tożsamości wydane przez państwa należące do Unii Europejskiej. Cudzoziemka posiadała bułgarski dowód osobisty, natomiast cudzoziemiec posługiwał się dokumentem portugalskim. W trakcie czynności sprawdzających okazało się, że bułgarski dokument widniał w bazach danych jako skradziony. Ponadto właścicielka dokumentu nie znała języka bułgarskiego. Również podający się za Portugalczyka obcokrajowiec nie znał języka, który zgodnie z posiadanym przez niego dokumentem miał być jego językiem ojczystym. Okazało się także, że mężczyzna posiada przy sobie drugi dokument, wydany na inne dane osobowe przez władze Autonomii Palestyńskiej.
Podczas przesłuchania zatrzymane osoby podały swoje prawdziwe dane osobowe i obywatelstwo. Kobieta okazała się być Irakijką, a mężczyzna Palestyńczykiem. Celem ich podróży były kraje Europy Zachodniej, a skradzione dowody osobiste zakupili na terenie Grecji. Za możliwość nielegalnego przedostania się do Europy zapłacili po kilka tysięcy euro.
W związku z popełnieniem przestępstwa cudzoziemcom zostały postawione zarzuty posłużenia się dokumentem stwierdzającym tożsamość innej osoby. Obcokrajowcy przyznali się do popełnienia zarzucanego im czynu oraz złożyli wnioski o dobrowolne poddanie się karze. Równolegle Straż Graniczna wszczęła postępowanie administracyjne dotyczące wydania decyzji zobowiązującej obywatela Palestyny do powrotu. Z kolei zatrzymana Irakijka złożyła wniosek o udzielenie ochrony międzynarodowej. Do czasu wydania decyzji o zobowiązaniu do powrotu i rozpatrzenia wniosku o ochronę międzynarodową osoby przebywać będą w strzeżonym ośrodku dla cudzoziemców.
